poezja - część II

* * *

Wiersze z kalendarza słowiańskiego na rok 1947

Powstańcie wszyscy Słowianie

W jedności celów jest siła

Wielkie czeka nas zadanie

Aby Sława zwyciężyła

Jak na niebie Droga Mleczna

Tak Lechia będzie wieczna!

Niech się każdy Naród swoją wiarą szczyci

Sławną własną wiarę mają też Lechici!

Jeśli nie kochasz przeszłości

Nie masz prawa do wolności

Ogniś drzewiej, było lepiej

Dziś, gdy czasy wrócą dawne

Życie znowu będzie sławne!

Wyszliśmy z gór prawiecznych

I puszcz pradawnych

By z gwiazd i barw słonecznych

Tkać na chorągwiach sławnych

Twoje świetlane imię

Nowowstająca Lechio!

* * *

Lechosław Pietruszka

Powrót Lechitów:

Tysiąc lat męki się kończy

Dziś wychodzimy z ukrycia

I zew nasz do was mknie gończy

By do nowego pójść życia

Wici już płoną na szczytach

I z prochów życie się budzi

Niewolą tysiąc lat skryta

Powraca prawda do ludzi

Dziś przed oczami nam staje

Lechia w promieniach chwały

Łącząca starym zwyczajem

Słowiański bratni szczep cały

Niech się krwią ziemia nasyci

Niech miłość z tej krwi powstanie

Z ukrycia wyszli Lechici

I do was idą Słowianie!

* * *

Wiersze Ryszarda Daneckiego:

Hymn do Swaroga

Pokłon, pokłon dla Swaroga,

Najświętszego Słońca – Boga,

I dla syna, Swarożyca,

Co się wcielił w kształt księżyca!

Ciebie chwali ranek cichy,

Dęby, brzozy, sosny, cisy,

Ryba w rzekach i miód stary

Dajże mir nam, oddal swary

Niech brat bratu mówi bracie,

Daj miód złoty naszym braciom

Niech brat bratu bracie rzecze

Daj ryb mnogość naszej rzece

Niech brat bratu bracie woła

Daj sił dużo naszym wołom

Niech brat bratu bracie głosi

Daj najcięższe polom kłosy

Kto zaś wytknie Ciebie palcem

Niechaj zginie w pierwszej walce

Kto się Ciebie chciałby wyrzec

Zgubi tego wołchw i żyrzec

Wróż sędziwy, wróż i kapłan

Który tę przysięgę składa:

Strzec prastarej wiary będę

Kłaść ofiary pod Twym dębem

W gaju świętym Wierzenicy

Wiery oćców nic nie zniszczy!

Bitwa

Sklepienia niebieskiego oś –

Gwiazda Polarna w górze lśniła,

Księżyc wstępował właśnie w wietek

Ostatnią kwadrę swej podróży

W blasku piaszczysty błyszczał oz…

Bogini śmierci – czarna Nija

Kryła się w ciemnym gąszczu witek

Ciszę barbitus groźny zburzył

Germańskich wojów w tarcze ryk,

Krzyczeli nazwy plemion swych:

Teutonem uuu

Semeonen yyy

Ingveonen ooo

Barbaren aaa

Nie skaczą sąsiedzi sobie do grdyki

Czas nie jest sposobny rodowym wróżdom,

Gotują się kmiecie – na rozkaz Włodyki

By spotkać najeźdźcę ręką niepróżną!

Rudnik żelazo wytapia w pośpiechu,

Szczytnik żelazo przekuwa na tarcze,

W zbrojnego rycerza zmieni się piechur –

Kobylnicy koni ze stad dostarczą

Kmiecie ukradkiem tykają nawęzy

Ziół świętych w zdobnej na piersiach kaptrodze:

Amulet ochrania i czyni mężnym

Tego, kto w walce mógłby ulec trwodze…

Starcy tojad warzą i ciemierzycę,

Groty strzał w nich kąpią do łuku i kuszy

Trafieni wrogowie nie ujdą z życiem!

Zasadzką – jar każdy tej leśnej głuszy…

Gontyna

Słońce w las zapada – w dół, do Drzewiec

Więc niebo jak grzbiet borsuka już szare,

Sowa gdzieś chryple huka, jeszcze drzemiąc,

Szare sylwetki nieruchomych saren

Wciśnięte w cienie jeżynowej cierni…

Wtedy to błyska pierwsza gwiazda niema:

Proxima Centauri – kosmosu wziernik –

I nagle pojmujesz że śmierci nie ma

Tyle życia innym ile go oddasz,

Ono zaś wieczne – tylko formy giną

Ofiary na Łady składane ołtarz –

Puszcza jej wielką, słowiańską gontyną…

Pobiedzisko

Pobiada! krzyczeli -

Zwycięstwo!

Zbryzgane krwią germańskie zwłoki

ścieliły się po polu gęsto

Godła rodów - stanice różne

zatykał żerdnik ze spądów w kruże

piwo młodym a starym miody!

* * *

Brak komentarzy: